FABRYKA - OPINIE

Yo! Fabrykę odkryłam dzięki siostrze mojej przyjaciólki i pokochalam ten klub od pierwszego wejrzenia. Wiele moich znajomych twierdzi, że ochroniarze nie chcą ich wpuszczać, mi również to się zdarzyło, ale tylko raz czy dwa. Generalnie jak dla mnie jest bardzo fajnie, zwłaszcza, iż jestem specyficzną osobą, o specyficznym guście muzycznym;) Tylko raz mi się nie podobało. poza tym - uważam, że to najlepszy klub w Łodzi. Pozdrawiam fabrykantów!!!:*

mówcie co chcecie ja tam lubie to miejsce:)Moze rzeczywiscie jest troche drogo(ale tak jest wszedzie na pietrynie)ale mozna sie dobrze pobawic i wyluzowac po calym tygodniu.A jesli chodzi o malolatow i te smieszne mlode pannice, ktorym wydaje sie ze w pelnym makijazy wygladaja na strasze to akurat spotkac mozna w kazdym lokalu w Lodzi.Fabryka ma swoj specyficzny klimat i za to ja lubie :) pzdr

WOW! Dawno nie bylam w tak rewelacyjnym klubie! Swietne towarzystwo pomijajac gdzieniegdzie siedzacych malolatow! Ochrona tez moglaby byc milsza ale... Muzyka swietna (najprzystojniejszy DJ w Lodzi 30.01.2006), obsluga szybka i fachowa! Goraco polecam to miejsce i juz nie moge sie doczekac nastepnego weekend'u.

Miejsce to można odradzić i omijać szerokim łukiem z jednego prostego powodu. Chamska, opryskliwa ochrona która śle dwuznaczne uwagi do klinetów i ich poprostu obraża i tym samym powoduje, że człowkiek w tym miejscu nie czuje się bezpiecznie,a chyba nie o to chodzi.

FE! Dawno nie byłam w tak nie udanym miejscu! Pełno szemranego towarzystwa, ceny nazbyt wysokie (jak na atmosferę, którą ma do zaoferowania), muzola ma dużo za dużo decybeli i o prowadzeniu jakiegokowiek dialogu nie ma mowy! Pierwszy i ostatni raz...

Jest plus wyludnienia fabryki. Dwa lata temu bylo duzo ludzi ale byly to osoby pokroju drugiego pietra kaliskiej czyli dno - Sporo normalnych i sporo przypadkowego dresiarstwa. Teraz jest pustawo ale sa tylko normalni ludzie

kurcze,co się tam stało?już od jakiegoś czasu nie było najlepiej...ale teraz aaaaaaaa tragedia,szkoda trochę tego miejsca,lecz najwidoczniej wszytko musi mieć swój koniec-bo to koniec(tylko dlaczego tAAAki straszny...?)Zatrzymam te miłe imprezowe wspomnienia:)